wtorek, 23 maja 2017

Sposób na ulgę

Dużo pracuje przy komputerze, tak jak większość ludzi w obecnych czasach. No nie przyczynia się to zbytnio do kondycji mojego kręgosłupa i stawów. Często wręcz mam bóle pleców, barków i głowy, które są następstwem zbyt długiego siedzenia w jednej pozycji. Najbardziej narzekam na barki, bo jednak uniesione ręce przez kilka godzin, źle na nie wpływają. Często mięśnie w tym miejscu są spięte i obolałe. Kiedy tylko mogę to proszę TŻ-ta o lekki masaż tych miejsc, by choć na chwilę poczuć ulgę. Jednak najczęściej korzystam z gwiazdkowego prezentu - poduszki masującej, bo ona jest na każde zawołanie ;)
Ma takie cztery głowice, które okręcają się wokół własnej osi i one swoim powolnym ruchem, rozmasowują moje mięśnie. Dodatkowa funkcja lekko podgrzewająca daje niezły komfort i pozytywnie wpływa na obolałe miejsca. Z poduszką opartą o ścianę siedzę około 15 minut. Tyle starcza by poczuć ulgę, praktycznie na resztę dnia. Wieczorem biorę jeszcze rozluźniającą kąpiel i jedyne o czym marzę to skok do miękkiego łóżka...

http://masazerydociala.pl/poduszka-do-masazu/

poniedziałek, 22 maja 2017

Mali ludzie

To jeden z projektów brytyjskiego fotografa i ulicznego artysty, kryjącego się pod pseudonimem Slinkachu. Little people to fotografie miniaturowych ludzi, zrobione na ulicach, w różnych sytuacjach. Wszystkie instalacje są prze urocze i mają wyrażać melancholię wielkomiejskiego życia, samotność i przytłaczający jego charakter, ale zawsze z odrobiną humoru. Pierwsze scenki z małymi ludźmi powstały w 2006 roku.


wtorek, 16 maja 2017

Pizza z Neapolu

Pizza neapolitańska różni się od zwykle podawanej u nas pizzy. Ciasto jest cienkie, chrupiące i nie tonie w różnych dodatkach. Oprócz sera i sosu składników podstawowych, kładzie się dwa góra trzy na wierzch. Nie tak jak w lokalnych pizzeriach, dodatków jest pierdyliard i wszystko zalane oczywiście sosem czosnkowym. Dla Włochów jest to nie do pomyślenia. Tak jak miękkie, grube ciasto. To nie buła do jedzenia, tylko cienki placek. No ale nasi Rodacy lubią dużo i do syta, więc pizza jest przerabiana pod ich gust.


U nas spotkałam zaledwie trzy pizzerie, gdzie tak naprawdę można zjeść prawdziwą włoską pizzę. Ba nawet sami właściciele sugerują by nie zamawiać do niej więcej, niż dwóch - trzech dodatków, by zachować prawdziwe założenia. No i oczywiście nie ma mowy o żadnych sosach, do jedzenia pizzy jest podana dobrej jakości oliwa z oliwek, ocet balsamiczny lub ewentualnie pikantna oliwa peperoncino.